Ten dzień nie zapowiadał się rewelacyjnie. Był jednym z tych, w których prosisz, żeby się już skończyły, bo niewyspanie, spóźnienia, jakieś badania, wszyscy czegoś chcą i się czepiają bez powodów, ty wkurzasz się na ich bezmyślność. Generalnie bez sensu. I nic nie wskazywało na to, że coś może się zmienić. A jednak…