Podróżniccy znowu nudzą historią :) Dziś przynajmniej będzie na kolorowo, bo i zdjęcia mamy, i fajne ilustracje. Z tym portem wiąże się w ogóle kilka historii. Po pierwsze, dziś to tylko miejsce towarowe – brzydkie, wielkie i bez możliwości dostania się tam. Ten stary, klimatyczny port przerobiono na jakąś instytucję centralną, dorobiono wysoki płot i postawiono strażników. Kuba biegał wkoło jak głupi z aparatem, skakał, ale zdjęcia, mówiąc krótko, wychodziły nijakie. Zresztą sami zobaczcie.
Czasem i nas zadziwia nasza szczegółowość w odtwarzaniu podróży Witkacego. Ot taki głupi port. Wysiadł tu, przeszedł pewnie korytarzem i wyszedł. Ale właśnie ten moment chcieliśmy złapać. Wyszedł, rozejrzał się i ciekawe co zobaczył – to pytanie, które sobie zadawaliśmy. Budynek sam w sobie jest całkiem fajny, no bo stary i kolonialny. Jest klimacik. Obok budynku mieści się małe muzeum, które na około 100 obrazach próbuje opowiedzieć morską historię Sri Lanki. A ta jest bardzo ciekawa. Jak spojrzycie na mapę to zobaczycie, że Cejlon leży w strategicznym miejscu dla żeglugi morskiej, dlatego już od średniowiecza różne europejskie potęgi zajmowały tę wyspę. Muzeum zwiedziliśmy w 15 minut, bo prawda jest taka, że więcej czasu nie potrzeba, ale zakupiliśmy wszystkie kartki pocztowe, które opowiadają poniższą historię.
1 komentarz