Pełni emocji, z delikatnym napięciem i w oczekiwaniu na wielkie boom, udaliśmy się do Opery na oficjalne rozpoczęcie Festiwalu Interra. Rangę wydarzenia czuliśmy na każdym kroku, w każdym słowie organizatorów i pytaniach uczestników :) Dodam, że udaliśmy się tam trzy godziny po nocnej podróży, więc potrzebowaliśmy dwukrotnie więcej wrażeń, by się obudzić.

To, że Teatr Opery i Baletu w Nowosybirsku jest najważniejszym teatrem Syberii, o tym wiedzieliśmy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że właśnie wchodzimy do największego teatru w Rosji, większego niż Teatr Bolszoj w Moskwie (nomen omen „Teatr Wielki”) . Położny w samym centrum miasta, na placu Lenina, jest symbolem Nowosybirska, nazywanym często „syberyjskim Koloseum”, ze względu na piękno(?) i monumentalność. Robi wrażenie, dzięki ogromnej kopule i sali, która mieści prawie 1800 osób. Budowę teatru ukończono w 1944 roku, a pierwszy występ odbył się tu 12 maja 1945 roku. Po renowacji w 2005 r. należy do najbardziej zaawansowanych technologicznie budowli w Rosji.

Jedno jest pewne. W Rosji, przy takich wydarzeniach, muszą wystąpić wszyscy piękni i fajni, którzy są sponsorami, albo coś znaczą. Ok, ale to z reguły nudne. Zastanawialiśmy się, czy organizatorzy uraczą nas jakimś programem artystycznym na ożywienie ducha. Na szczęście nie zawiedliśmy się – był balet, gimnastyka, orkiestra symfoniczna, lokalna hej-kapela i wszystko to zmiksowane z nową technologią. Do tego niezła muzyka, trochę symboliki i jak na to, że byliśmy super niewyspani bawiliśmy się przednio. Potem wystąpili wszyscy fajni, więc nadrobiliśmy braki snu. Jak tylko organizatorzy zmontują i opublikują film, to zamieścimy na blogu, tymczasem publikujemy małą galerię zdjęć.