Pétra toú Romíou albo inaczej Skała Afrodyty to jedno z bardziej pocztówkowych miejsc Cypru. Jeśli nie wjedziemy na autostradę, a wybierzemy drogę nadmorską, to w połowie drogi między Pafos a Limassol wyłonią się malownicze skały położone w małej zatoczce. Przyjmuje się, że w tym miejscu Afrodyta wyłoniła się z morza.

(To jest wpis galeryjny – możecie się po nim poruszać strzałkami prawo-lewo albo kliknąć w guzik „play” powyżej. Wtedy pojawi się nawigacja oraz kolejne zdjęcia.)

Oczywiście, jeśli głęboko wierzyć w mitologii greckie ;) W czerwcu odbywają się tu Święta Potopu, których częścią jest upamiętnienie i odtworzenie narodzin bogini. Ale sama nazwa „Pétra toú Romíou”- oznacza coś innego. To „grecka skała”, a ta mniejsza obok niej to „skała saraceńska”. Bierze się to z innego podania o wojowniku Digenise Akritasowi, który, atakując wyspę (wtedy należącą do Saracenów), cisnął w nich ową skałą. Trzeba przyznać, że jak na dwie skały – oddajmy – położone bardzo ładnie, ale kwalifikujące się na „ładny widoczek” – to narosło tu sporo różnych narracji. Wróćmy jednak na chwilę do Afrodyty.

Skała Afrodyty

„Wyspa Miłości” to też jedno z określeń Cypru. Łączy się to oczywiście z wieloma pozostałościami po kulcie bogini na tej wyspie, jak również – właśnie od tych skał. Wokół nich narosło też kilka przesądów czy legend, które chętnie podawane są do dziś:

To wszystkie, na jakie wpadliśmy – ale jeśli znasz inne, daj znać w komentarzach. My nie skusili się na jej opłynięcie, a miłość znaleźliśmy bez pomocy skały :)

Dojazd

Jeśli chcecie się tu wybrać to droga 86 łączy Pafors oraz Limassol – nie jest to jednak autostrada, a dobra dwupasmówka. Z obu miast potrzebujecie około 25-30 minut, żeby tu dotrzeć.