Żeby dojechać do Cabo Virgenes musimy zboczyć z Ruty 40 i wjechać na Rutę 1. Z Rio Gallegos mamy do pokonania jakieś 130 km. Jak się okazuje, droga jest jedną z tych, za którymi nie przepadamy, bo piaszczysto-kamienista z małymi kamieniami, które strzelają pod kołami i uderzają w karoserię. Maksymalna nasza prędkość to 70 km/h, a i tak czasami czujemy, że to zbyt wiele. Oswojeni jednak z takim stanem dróg, jedziemy dalej. Pingwiny magellańskie! W Cabo Virgenes żyje ich pond 300 tysięcy i jest to druga co do wielkości kolonia w Argentynie, ale też najbardziej niekorzystnie położona, przez co niewiele osób tutaj przyjeżdża. W czasie naszej godzinnej obecności widzimy raptem cztery osoby. A co nas najbardziej zachwyciło? – To, że przy wejściu pan powiedział, że kilka dni temu urodziły się małe pingwiny, i że udało się je zobaczyć. Uwaga, galeria zawiera zastraszającą liczbę zdjęć pingwinów! :)