Nadszedł moment, w którym chcemy stanąć przed Wami i powiedzieć to wprost. – Blog Podróżniccy, taki, jakiego znacie, pisany dla Was przez ponad 6 lat, kończy swoją działalność. Z jednej strony, nie jest to może zaskoczenie, patrząc na naszą ostatnią aktywność tutaj, z drugiej jednak – nie chcieliśmy zostawiać tego po prostu w zawieszeniu, z nadzieją, że być może kiedyś wrócimy, odmieni nam się. Nie. To koniec. I bardzo się z tego cieszymy :)

Ta zmiana dojrzewała w nas od dawna. Kiedy półtora roku temu pisaliśmy o “Podróżnickich od nowa”, okazało się, że dobrze namierzyliśmy swoje potrzeby i chęć rozwoju, ale to nie była jeszcze ta forma, której poszukiwaliśmy. Zawsze dużo podróżowaliśmy. Bardzo to lubimy i ta część naszego życia pozostaje niezmienna. Jednak podróże nigdy nie były celem, ale środkiem dla nas. W zwykłej podróży, bez celu, tematu i sensu, nie potrafimy się odnaleźć. Szukaliśmy i znaleźliśmy coś zupełnie nowego, co łączy i wykorzystuje ogromne doświadczenie zebrane tutaj na blogu i pięknie procentuje.

Podrozniccy

Wiele osób odradzało nam takie mocne, oficjalne zamknięcie. Jednak zawsze byliśmy fair, nie lubimy niedomówień i uważamy, że Wam takie szczegóły od nas się należą. Jesteśmy dumni z tego, co osiągnęliśmy, ale kiedy jakiś rozdział się kończy – trzeba napisać ostatnie zdanie. I otworzyć kolejny.

Poza tym nie chcemy, żeby ostatnim naszym wspomnieniem blogowym było, że po prostu, nie powiedzieliśmy Wam, gdzie idziemy dalej. Blog to jedno. Z Podróżnickimi się zżyliśmy jak z nazwą, bytem, drugim nazwiskiem, pseudonimem. To bardzo rozpoznawalna marka dzięki kreatywności, brakowi pędu za ruchem i odsłonami, oraz projektom, które zrealizowaliśmy. Po drodze zdobyliśmy Wasze zaufanie, rozpoznawalność, nagrody, przyjaciół – i zwyczajnie głupio tak nic nie napisać.

Przerwa dla “ekspertów”
Ostatnio modne są wpisy wyrzekające się blogosfery, czy mówiące o jej końcu. Bardzo prosimy nie stawiać tego wpisu w tym szeregu. My robimy coś innego. Nadal dumnie nazywamy się blogerami, a swojego doświadczenia się nie wstydzimy, wręcz przeciwnie. Wielu naszych przyjaciół, koleżanki i koledzy to aktywni blogerzy, którzy pięknie się rozwijają – życzymy im jak najlepiej. To również blogosfera mocno wsparła akcję crowdfundingową Outriders – za co jeszcze raz bardzo dziękujemy.

Co dalej z nami?
Odpowiedź jest jedna – Outriders. To połączenie wszystkich trendów sieci – w tym blogowych.
To już nie nasza dwójka. To potężna grupa wspaniałych, pracowitych i kreatywnych osób, której jesteśmy częścią. Narodziła się m.in. ze współpracy blogowej, Wachlarza oraz innych projektów. Wspólnie tworzymy organizację dziennikarską i reporterską, która publikuje serwis, organizuje Network dla dziennikarzy czy kontynuuje historię Wachlarza. Tam nas szukajcie. Już niebawem zaczną pojawiać się tam nasze autorskie treści i bardzo się cieszymy, że możemy rozwijać się w reportażu interaktywnym. To dla nas teraz najważniejszy cel.

Co dalej z Podróżnickimi?
Strona pozostanie. W tym roku zmieni się w archiwum naszej działalności, skupimy się na zachowaniu projektów i ponadczasowych rzeczy, które udało nam się stworzyć. Podróżniccy mają jeszcze sporo pomysłów i pewnie, któregoś dnia, coś zrealizują, ale już nie jako blogerzy podróżniczy, tylko osoby lubiące podróże. Dziś poważniejszego planu nie mamy. Ten rozdział jest zamknięty. Zobaczymy, co pojawi się z czasem.

Gdzie nas szukać?
Już rok temu większość Podróżnickich profili społecznościowych podzieliliśmy między nas (Anię i Kubę). Został Facebook i YouTube. Ten pierwszy zniknie lada moment i połączy się z Outriders. A YouTube… ;) – tu zostawimy Was w niepewności.

Podziękowania
Przede wszystkim chcemy podziękować Wam – wszystkim, którzy czytaliście nasze teksty i śledziliście losy bloga od samego początku. To dla Was realizowaliśmy wszystkie pomysły i dzięki Wam rozwijaliśmy się.

Bardzo dużo osób pomogły nam przy blogu i poszczególnych projektach. Dziękujemy Bohaterom historii, Czytelnikom i Partnerom. Nie sposób Was wszystkich zliczyć. Tyle cennych znajomości udało się zawrzeć przez ten czas. Chcieliśmy jednak imiennie podziękować osobom, które pracowały tu, przy blogu, i których “dziecko” to też zawsze trochę było.

Trochę smutno…
Nam też. Jednak patrzymy na to, co zyskaliśmy przez te wszystkie lata i gdzie nas to prowadzi. Są takie momenty, że trzeba stworzyć coś od nowa, a nie kręcić się dookoła. Zrobiliśmy wielki krok na przód.

6 lat to kawał czasu. Nasze dwie córki razem wzięte mają mniej lat ;) Przez te ponad 6 lat wydarzyło się bardzo dużo. Stworzyliśmy kilka wspaniałych projektów, które wzbudziło mnóstwo naszych i Waszych emocji. Pojechaliśmy szlakiem Witkacego do Sri Lanki, Australii i Rosji. Szukaliśmy korzeni tanga na Kubie, w Argentynie, Andaluzji, Urugwaju i Afryce. Wysłaliśmy swój stary telefon dookoła świata i przekazywany z rąk do rąk faktycznie ten świat okrążył. Jako jedni z pierwszych w Polsce robiliśmy filmy z drona i pokazywaliśmy walory naszego kraju w ten nieszablonowy sposób. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy poświęcają swoje życie, ratując nasze i tak powstało „Życie innych”, cykl wywiadów z ratownikami GOPR i WOPR. Przejechaliśmy Rutę 40, w sumie 13 tysięcy kilometrów przez Argentynę, obrazując codziennie, jaka jest niezwykła. Swoją bliskość do natury pokazaliśmy przez “W głąb natury”, „Wejdź na szlak” i „Księgę lasów”.

I to nie są wszystkie projekty. Od 2013 r. organizujemy festiwal podróżniczy Wachlarz, który wyrósł z małych spotkań w warszawskiej kawiarni, a obecnie poza nimi i warsztatami dla mniejszych grup odbywa się coroczny festiwal, który w tym roku 16-17 czerwca zagości we Wrocławiu.

Wszystkie nasze projekty miały związek z podróżami i to się nie zmieni. Wciąż kręcą nas tematy międzynarodowe, którymi będziemy się zajmować, tylko jako Outriders.

Kończy się pewien rozdział. Nawet jesteśmy trochę wzruszeni :) Najważniejsze jest dla nas to, że dalej idziemy w tę stronę, razem. Wcześniej Podróżniccy, teraz Outriders. Choć nie jest to rebranding, tylko coś zupełnie nowego.

Cieszyły nas wszystkie nagrody, wyróżnienia, ale przede wszystkim Wasze opinie i dobre słowa, bo to dla Was tworzymy, pracujemy i Wy dajecie nam energię do działania.

Nie żegnamy się więc, mamy tylko wrażenie, że bierzemy Was ze sobą :) Na outride.rs :)

Ale…
Na sam koniec chcielibyśmy przypomnieć nasze ulubione wideo stworzone przez Marcina Mossakowskiego dla “National Geographic”. Lepszego podsumowania chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć:

DZIĘKUJEMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!