[Na kopercie adres:] Wielmożny Pan Doktór / Karol Beaurain / Dyrektor Zakładu Leczniczego w Wiśle / Poczta Ustroń / Szlązk/Szlesien/Austria/Osterreich/Europe
RMS „ORSOVA”. [18-24 czerwca 1914]
Szanowny i Kochany Panie Doktorze:
Nie przyjechałem do Pana Doktora, bo każda chwila spędzona w kraju zadawała straszliwe ciosy mojej ambicji. Albo śmierć, albo Nowa Gwinea. Tymczasem łatwo tak mówić. Śmierć i myśli, które do niej skłaniają, te same są w Zakopanem, co na Morzu Czerwonym. Chcę dobrnąć do Colombo. Każda chwila jest męką nie do zniesienia. Jestem bez wartości. Jako człowiek zblamowałem się. Jako artysta zniszczyłem siebie. Wziąłem teraz na siebie zobowiązania wyleczenia się przez podróż. Zabija mnie to do reszty. Wszystko, co widzę pięknego, działa jak najstraszliwsza trucizna. Czemu Ona tego nie widzi, czemu zmarnowałem Ją i najpiękniejszą miłość, jaka kiedykolwiek istniała. Nie idealizuję tego przez śmierć. Nie umiałem siebie cenić. Bo byłem bezwartościowym. Tylko Ją teraz kocham i tylko siebie nienawidzę. Śmierć musi przyjść czy prędzej, czy później, bo męki tak okropnej długo znosić niepodobna.
Żegnam więc Kochanego Doktora i Pani rączki całuję i dziękuję Państwu za wszystko.
S. Witkiewicz
Portret mój własny i rysunek p. Doktora będą zawsze do odebrania.
Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!