Do czego są gotowi Podróżniccy, aby odnaleźć to, co pragną zobaczyć? – Praktycznie do wszystkiego. Tym razem zadanie było jednak utrudnione.

Daniel Gerould w artykule „Podróż Witkacego do Tropików” pisze, że Staś i Bronio oglądali Świątynię Złotego Zęba i dalej „pobliską, słynną Bibliotekę Orientalną, mieszczącą się w małym oktogonalnym budynku z pięknym widokiem na jezioro”.

Malinowski w swoim „Dzienniku” dodaje:

„Biblioteka domek ośmiokątny, piętrowy; rodzaj niskiej wieżyczki z cudnym widokiem na jezioro. Radża pokazywał się stąd poddanym. Wnętrze pełne świecidełek i świętości, zaczynając od złotych posążków wysadzanych klejnotami i poobwijanych w szmaty haftowane ręcznie, kończąc na oleodrukach świeżo sprowadzanych z Europy. Posążki i posągi Buddy wszelkich rozmiarów i z najróżnorodniejszych materiałów: złoto, srebro, alabaster, kamienie, stiuki. Wszystko poustawiane pod kloszami lub poobwijane w szmatki, bez symetrii, ładu lub bezładu artystycznego; przypomina trochę salon burżuja niekulturalnego lub świąteczną izbę chłopa, trochę pokój dzieci, bawiących się w święte misteria”.

Hm… I tyle na ten temat wiedzieliśmy. Przepytaliśmy chyba całe Kandy, gdzie ta biblioteka się znajduję. Rozmawialiśmy z właścicielem naszego hotelu, gośćmi hotelowymi, mieszkańcami miasta, mnichem buddyjskim, poszliśmy też do Informacji Turystycznej. – Nikt nie wiedział.

Oriental Library
Oriental Library
Oriental Library
Oriental Library

Nagle, pewnego pięknego dnia, gdy przechodzimy kolejny raz przy Świątyni Złotego Zęba, zatrzymujemy się, robimy nowe zdjęcia, patrzymy do góry i … Uświadamiamy sobie, że widzimy budynek na planie ośmiokąta (oktogonalny) z istotnie pięknym widokiem na jezioro. Podwyższony tak, że rzeczywiście radża miał szansę pokazywać się tam swoim poddanym. To musi być on. Wszystko się zgadza. Próbujemy wejść do środka, ale niestety jest zamknięty. Potwierdzamy tylko, że to stary budynek Biblioteki Orientalnej. Przechodziliśmy obok niego codziennie, czasami kilka razy dziennie i dopiero dziś dostrzegliśmy i zrozumieliśmy jego przeznaczenie. Dochodzenie prawie jak z Sherlocka Holmesa :)