Wiele osób zastanawia się, co zrobić, żeby realizować swoje pasję, łączyć zainteresowania z pracą zawodową, spełniać marzenia a nie tylko o nich opowiadać, robić to, co naprawdę ich kręci. Niektórzy rezygnują z tego, tłumacząc sobie: nie dam rady, chciałbym, ale nie mogę, nie mam czasu, pieniędzy, motywacji, boję się. Ale po co szukać pretekstów?
Żeby walczyć z nimi, bierzemy udział w akcji, która ma pokazać, że można pracować z pasją, jest mnóstwo osób, które to robi i – co najważniejsze – Ty też tak możesz. Jak my się w to wszystko wpisujemy?
Nasz blog ma półtora roku, ale jego historia jest zdecydowanie dłuższa, bo nasze zainteresowanie i pasje narodziły się dużo wcześniej. U Kuby droga do podróży i podróżowania rozpoczęła się od wielkiej chęci i totalnego braku możliwości. Wtedy – dosłownie w inne światy – przenosił się, oglądając Star Treka, oraz czytając książki polskich reportażystów. Wiedział, że znajomość języka obcego to podstawa, ale lekcje w szkole nie dawały mu potrzebnych emocji, więc zapisał się do fanklubu science-fiction w Stanach – elektronicznie oczywiście – i tak nawiązał pierwsze międzynarodowe wirtualne relacje. Im więcej czytał i rozmawiał z nowo poznanymi ludźmi, tym bardziej narastała w nim chęć wyrwania się z Polski i poznania innych krajów. Jednak w wieku 18 lat – poza doświadczeniem – brakowało mu również pieniędzy. Wpadł więc na pomysł, aby inni za niego płacili, a on będzie pracował, zarabiał i podróżował.
I tak w swojej pierwszej pracy w Polskiej Akcji Humanitarnej, gdzie tworzył portal refugee.pl dla uchodźców przebywających w Polsce, wykorzystał swoje zainteresowanie światem, które przełożyło się na zrozumienie innych kultur. Potem – po paru miesiącach – pojechał do Szkocji na szkolenie i tak się zaczęło. Od tamtej pory pokochał możliwość łączenia pracy z podróżowaniem. Szkoląc swoje umiejętności dziennikarskie, wstąpił wolontariacko do European Youth Press, organizacji dla młodych dziennikarzy, i zjechał całą Europę, biorąc udział w licznych szkoleniach i warsztatach. Aż pewnego dnia spełnił swoje największe marzenie – w Bratysławie wziął udział w konferencji, na której grupowo stworzyli aplikację i Kuba miał ją zaprezentować. Zrobił to, chyba nieźle, bo dostał zaproszenie do Gruzji, z którą zawodowo jest związany od ponad 4 lat, podczas których ponad rok spędził w tym kaukaskim kraju. Potem były inne kraje, doświadczenia, kierunki, zawsze związane ze zmianą, którą Kuba wdraża wszędzie, gdzie jest potrzebna.
Moja historia z kolei nie ma nic wspólnego z pracą w innym kraju. Moi rodzice nigdy nie byli wielkimi podróżnikami, nie mieli do tego pasji, ale bardzo dbali o to, abym z bratem nie spędzała dni wolnych, czy ferii/wakacji w Warszawie. Wyjeżdżaliśmy od zawsze i – odkąd pamiętam – w podstawówce przynajmniej miesiąc spędzaliśmy u rodziny na Podlasiu, a drugi – gdzieś w Polsce. Od czasu, kiedy nie musiałam już jeździć z rodzicami nad morze, mogłam wybierać i jeździłam na różne wycieczki po Polsce oraz bardzo bliskiej Europie, czyli do Czech i Słowacji. Później miałam znajomych, których fascynowała Polska i jej różne zakątki, więc poznałam ją bardzo dokładnie, zjeżdżając wzdłuż i wszerz. W końcu – gdy to się stało – poczułam, że nasz kraj jest dla mnie za mały i trzeba się przenieść dalej. I to już było pod koniec liceum, na początku studiów.
Muszę podkreślić, że u mnie, to wszystko rodziło się powoli. Najpierw była Polska, potem zagraniczni sąsiedzi, jeszcze później – dalsza Europa i bliższa Azja, w końcu Ameryki, dalsza Azja, Australia i Oceania. To wszystko odbywało się wraz z potrzebą poszerzania moich horyzontów i chęci poznania kolejnej kultury, kraju, zwyczajów, zobaczenia czegoś innego.
Gdy trzy i pół roku temu poznaliśmy się z Kubą, niecały miesiąc później byliśmy już razem w Anglii, i tak się zaczęło. Wyjeżdżaliśmy stale i jeszcze przed powstaniem naszego bloga mieliśmy materiałów na kilkadziesiąt historii. Niektóre do dziś nie ujrzały światła dziennego, bo dalej podróżujemy i tworzymy nowe. Śmiejemy się, że moglibyśmy przez dwa lata nie wyjeżdżać, a i tak mielibyśmy o czym pisać.
Każde z nas ma różne doświadczenia, ale tak naprawdę największą radość z podróżowania czerpiemy, gdy jeździmy razem. Podobne spojrzenie na to, co będziemy robić, bardzo pomaga. Priorytety mamy te same, różnimy się szczegółami, które wzbogacają i urozmaicają to, co robimy. Zawsze jest aktywnie. Nigdy nie byliśmy i nie będziemy „dobrymi turystami”. Szybko się nudzimy i przedkładamy kontakt z ludźmi nad zabytki, a z podróży najbardziej lubimy przywozić nowe pomysły i inspiracje. Jedna podróż zwykle generuje kolejną. Wystarczy zacząć.
I tak jest ze wszystkim. Nigdy nie podchodziliśmy do bloga jak do naszego obowiązku – to nasza pasja, która też stała się poniekąd naszą pracą. Chcemy, aby to słowo „praca” przestało kojarzyć się ludziom z przykrym obowiązkiem. Naprawdę możesz to zmienić i nie dotyczy to tylko garstki ludzi na świecie.
A czy Ty pracujesz z pasją?
Na początku wpisu zapowiedziałam akcję, w której aktywnie bierzemy udział. I tak portal Pracuj.pl, pomysłodawca akcji „Pracuj z pasją”, wpadł na świetny pomysł i zachęca Polaków do podążania za swoją pasją w życiu zawodowym. Chce też pokazać różne możliwości i pomysły na realizowanie się w pracy – zarówno w ramach własnego biznesu, jak i mniejszych czy większych firm.
Ważną częścią akcji jest konkurs, w którym możesz wygrać atrakcyjne nagrody. Wystarczy, że podzielisz się z nami swoją historią związaną z pracą i pasją, opiszesz, jak podążasz za nią i czy realizujesz się w swojej pracy. Wierzymy, że pasję można łączyć z pracą, więc chcemy o tym mówić. Szczegóły na www.pracujzpasja.pracuj.pl .
Jeżeli jesteś jeszcze poszukujący/poszukująca, potrzebujesz informacji, jak znaleźć pracę, która może być Twoją pasją, jak poszukiwać swojej ścieżki kariery i zmienić zawód oraz założyć własny biznes – o tym także na www.pracujzpasja.pracuj.pl .
Życzymy powodzenia i daj znać, jak Ci idzie :)
24 komentarze