Telefon bez większych problemów pokonał trasę z Gruzji do Azerbejdżanu i trafił w ręce lokalnego bloggera, działacza, organizatora społeczności i specjalisty ds. marketingu – Ilgara Mirza, który jest jedną z osób odpowiedzialnych za Barcamp Azerbejdżanu i inne social mediowe inicjatywy. Z jednej strony ten kraj, a zwłaszcza Baku, rozwija się bardzo szybko.  Z drugiej strony – sytuacja polityczna popycha lokalnych blogerów w stronę aktywizmu. Historia niektórych z nich zakończyła się nawet w więzieniu. Blogerzy azerscy są uważani za jednych z najlepszych w aktywizmie internetowym. Jesteśmy ciekawi, czy to prawda.

Podróżniccy: Jak opisałbyś lokalną blogosferę? Które jej pola są najbardziej aktywne?
Ilgar Mirza: Zdecydowanie polityka, ponieważ, w Azerbejdżanie mamy pewne polityczne ograniczenia w środkach masowego przekazu. Dlatego opozycja wykorzystuje blogi i media społecznościowe do ekspresji swoich poglądów. Niektóre organizacje młodzieżowe używają mediów społecznościowych w dobry sposób, ponieważ jest to szybki i bezpłatny sposób na przyciągnięcie ludzi. W biznesie wciąż  rzadko się je wykorzystuje, ale powoli miejsce na nie się pojawia. W zeszłym miesiącu okazało się, że jakieś przedsiębiorstwa szukają ciekawych blogerów modowych, kulinarnych, technologicznych. Blogi są bardzo dobrym narzędziem do bycia znanym. Wszyscy aktywni blogerzy w Azerbejdżanie są dość popularni, dlatego też, bo nie ma ich tak wielu. I oczywiście, ta popularność pomaga, szczególnie w znalezieniu pracy.

Podróżniccy: Czy rząd azerski ośmieszył się z powodu więzienia blogerów? Jak to się stało i czy przełożyło się na zwiększenie lub zmniejszenie ilości piszących blogerów?
Ilgar: Tak, mieliśmy kilka sytuacji, których następstwem były aresztowania. Te sprawy obiły się szerokim międzynarodowym echem i spowodowały dużą krytykę rządu. Oczywiście inny blogerzy się wtedy bali. Firmy również i nie paliły się do współpracy z blogerami, tymi niepolitycznymi – również. Nasza organizacja poświęciła dużo pracy, aby wytłumaczyć, że blogerzy i blogowanie niekoniecznie muszą być poświęcone tylko sprawom politycznym.

Podróżniccy: Czym zajmuje się Twoja organizacja?
Ilgar: Pracuję w dwóch organizacjach, ale obie skupiają się na mediach społecznościowych, mediach oraz Internecie. Trenujemy nie tylko w Baku, ale na terenie całego kraju, konsultujemy dla innych organizacji, organizujemy konferencje poświęcone social mediom. Prowadzimy też radio internetowe „Voice of Youth”, aby pomóc młodym dziennikarzom zdobyć swoje pierwsze doświadczenie.

Podróżniccy: Jak im w tym pomagacie?
Ilgar: Ku mojemu rozczarowaniu sytuacja na uniwersytetach jest bardzo zła. W trakcie studiów młodzi ludzie właściwie nie zdobywają umiejętności praktycznych, a część teoretyczna wcale nie jest lepsza. Niektórzy wykładowcy i profesorowie nie mają żadnych umiejętności technologicznych, nie korzystają z Internetu czy nawet maila. Więc to my pokazujemy studentom, jak tworzyć reportaże radiowe, relacje na żywo, robić zdjęcia i przygotowywać to wszystko do wykorzystania w sieci na stronach radia. Wszystkie materiały na stronie gsr.fm zostały przygotowane przez naszych studentów.

Podróżniccy: Jakie są silne punkty azerskiej blogosfery?
Ilgar: Może nie tyle, że najsilniejszym, ale dobrym punktem jest to, że cała blogosfera, nowe media nadal się rozwijają i jest duży potencjał na rozwój. Jeśli ktoś poświęci trochę czasu w mądry sposób, to już w niedalekiej przyszłości może osiągnąć całkiem niezłe zyski.

Podróżniccy: Jakbyś porównał sytuację blogerów z Twojego kraju do tych z  Gruzji i Armenii?
Ilgar: Nie mogę za dużo powiedzieć o Armenii, ale jeśli chodzi o użytkowników mediów społecznościowych, to jest ich więcej w Gruzji niż w Azerbejdżanie. Cena za dostęp do normalnego oraz mobilnego Internetu jest tam niższa (chyba najniższa na całym Kaukazie). Firmy są bardziej otwarte i działają przy użyciu nowych mediów. Sytuację można lepiej zrozumieć, patrząc na statystyki. Socialbakers twierdzi, że Facebook używany jest przez 19% Gruzinów i tylko przez 10.8% Azerów. Natomiast liczba zarejestrowanych kont użytkowników wyższa jest u nas, bo wynosi 898 tysięcy do 874 tysięcy w Gruzji. Mamy takie wyniki głównie dlatego, że Azerowie to największy naród na Kaukazie.

Podróżniccy: Kim są najpopularniejsi blogerzy w Azerbejdżanie i jaką tematyką się zajmują?
Ilgar: Strasznie dużo osób u nas bloguje, a ja interesuję się tylko wybranymi blogami, ale do najbardziej interesujących należą: Shaig Muradow z weboxu.com, czyli najpopularniejszego bloga technologicznego, Farhar Alakbarov z hisfarik.us, również piszący o technologii, Ali Novruzow, blogujący o polityce i sprawach z nią związanych. Mój przyjaciel Azer Nazarov pisze o mediach i jego blog jest całkiem dobrze znany wśród ekspertów. No i mój blog, krytykujący lokalny marketing, jest znany, choć ostatnio nie jestem aktywny za bardzo. Kiedy aktywnie pisałem, to cieszyłem się ogromną popularnośćią. Lubię także Etibar Salmanii z bloga etibarli.wordpress.com – to bardzo aktywna i utalentowana blogerka.

Podróżniccy: Jak blogerzy integrują się pomiędzy sobą? I czy to robią w ogóle?
Ilgar: To zależy. Niektórzy tak, niektórzy wolą nie. Nasz zespół, jako organizacja pozarządowa, jest całkowicie za współpracą. Zawsze zapraszamy aktywnych blogerów do różnych projektów.

Podróżniccy: Jak minął Tobie czas z Telefonem Dookoła Świata?
Ilgar: Telefon dotarł do mnie podczas bardzo intensywnego tygodnia. Pokazywałem Wam Baku i wybrane chwile z mojego życia. Cieszę się, że mam jeszcze jeden dzień, aby porobić trochę zdjęć i nakręcić mój film. No i bardzo spodobał mi się Samsung Galaxy S2 ;)

Zapisz