Zawsze chcieliśmy to miejsce zobaczyć. Leży na skraju Polski i jest często definiowane przez słowa takie jak: „ach” i „och”, dlatego musieliśmy się przekonać na własne oczy.
Mosty w Stańczykach. A może wiadukty?
Mosty, zwane także Akweduktami Puszczy Rominckiej, położone są niedaleko Suwałk, w okolicy wsi Stańczyki. Wysokie na 36,5 m i długie na 180 m pojawiają się nagle. Stoją wbite w krawędź lasu, do tego – na małym wzniesieniu, więc optycznie zyskują jeszcze na efekcie „wielkości”.
Ostatnio teren zmienił właściciela i wstęp jest płatny. Dajemy więc kilka złotych panu w przyczepce i wchodzimy na górę. Stańczyki liczą sobie prawie sto lat. Pierwszy most powstawał w latach 1912–1914, a drugi – równoległy do tego pierwszego – w 1918 roku. Wyglądają one trochę jak akwedukty rzymskie. W 1917 roku rozpoczęła się budowa trzeciego mostu. Ze względu na zawirowania polityczne i historyczne – I wojnę światową i lata 20., tylko na jednym moście położono tory. Linia jednak szybko straciła znaczenie.
Całość miała być elementem większej magistrali z Chojnic przez Czersk, Smętowo, Kwidzyn, Prabuty, Morąg, Ornetę, Lidzbark Warmiński, Bartoszyce, Korsze, Kętrzyn, Węgorzewo, Gołdap, Pobłędzie, Kalwarię do Olity (do Wilna). Po wojnie jednak dokończoną ją jako linię lokalną. Nie miało sensu wówczas budowanie trasy na Litwę. Powstała więc jednotorowa trasa lokalna licząca 35 km. Przebiegała przez Botkuny, Dubieniki, Stańczyki, Pobłędzie i Żytkiejmy. W 1927 roku zaczęły kursować pociągi osobowe. Trasa była całkiem popularna, szczególnie w weekendy, gdy jeździli tędy turyści, wędkarze i grzybiarze. Jeździły tędy także pociągi towarowe z drewnem i kamieniami. Tory zostały ostatecznie rozebrane w 1945 roku przez Armię Czerwoną i do dziś nic się nie zmieniło.
Dojazd i cennik
Dziś są własnością prywatną, wokół mostów postawiono delikatne ogrodzenie. Opłata za wstęp wynosi 2 PLN. Z drogi 651, za Linowem skręcamy w prawo.
Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!