Quilmes, Quilmes – coś mi to mówiło, kiedy strzałka zachęcająca do skrętu w prawo mignęła nam szybko przed oczami. I nie chodzi o piwo o tej samej nazwie, które dość często pomaga mi w upałach, ale w końcu połączyłem fakty i… tak, chodzi o Indian, którzy tu mieszkali. Ania zawraca i skręcamy z wyboistą, pięciokilometrową drogę prowadzącą do ruin.

Jedziemy “prosto na górę”. Rozglądam się na prawo i lewo w poszukiwaniu tychże ruin, ale nic. W pewnym momencie dostrzegam, że w górze pojawia się coś dziwnego, jakieś wyżłobienie. Podjeżdżamy jeszcze bliżej i zaczynam rozumieć, że oto przede mną wyłania się miasto. Rozumiem też, czemu tak długo plemię je zamieszkujące broniło się przed hiszpańskimi konkwistadorami. Nawet osobie nieznającej się dobrze na sprawach militarnych, łatwo przyjdzie zauważyć świetne położenie tego miasta.

Część mieszkalna ciągnie się od płaskiego dołu, kilkadziesiąt metrów w górę, tworząc taką kaskadę pięter. Pokonuję je dość sprawnie, ale wchodząc z góry na dół, myślę, że zajmie to tylko chwilkę. Mylę się jednak i spędzam tu dobrą godzinę, machając tylko do Ani na dół, że jeszcze trochę czasu potrzebuję. Wchodzę na samą górę i samochód zostawiony na dole jest już tylko małą plamką. Przede mną teren płaski – łatwo zauważyć zbliżających się ewentualnie najeźdźców.

W szczytowym momencie mieszkało tutaj blisko pięć tysięcy ludzi z plemienia Quilmes. Samo miasto powstało jeszcze w IX wieku naszej ery, czyli przed erą Inków. Dopiero Hiszpanie je zdobyli, ale nie przyszło im to łatwo. Pozostali ludzie, którzy je zamieszkiwali, zostali przemieszczeni pod Buenos Aires i tamże zaczęli produkować piwo, które dziś jest chyba numerem jeden w Argentynie. Można je kupić w każdym sklepie i podają je w większości restauracji.

Chcę jeszcze spojrzeć na nie z boku i zobaczyć fortecę. Muszę zejść trochę na dół i wybrać inne schody, którymi powoli pnę się w górę. Po 10 minutach spoglądam w bok i widzę już całe miasto w swojej rozpiętości. Zawsze w takich chwilach próbuję sobie wyobrazić, jak się ludziom tutaj  mieszkało, jak to wyglądało… Dla mnie to totalna abstrakcja, ale z chęcią bym jej kiedyś spróbował.

Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna Ruiny Quilmes Ruta 40 Argentyna