Szekspir nigdy nie był w Weronie. Jeden zero dla mnie. Ale być może, gdyby William dotarł do północnych Włoszech wybrałby inne miasto na centrum swojego dramatu. I zapewne innych bohaterów. Tutejsi mieszkańcy, bardziej na pożytek turystyki niż prawdy historycznej, znaleźli dwie rodziny, toczące nieustanne wojenki i ostatecznie połączone małżeństwem.

Sam dom znaleźć można bardzo prosto, wystarczy namierzyć strumień turystów i za nim podążać – trafimy albo do domu Julii albo… Romea ;) Ten drugi po prostu ma tabliczkę. Ale Julia, jak to kobieta, zgarnia główną uwagę. W środku poza złotym pomnikiem, sławnym balkonem, nic więcej nie ma. Moją uwagę najbardziej przykuły liściki miłosne, które zakochani przybijają w tunelu prowadzącym do domku.

Romeo i Julia to historia, która nie wydarzyła się naprawdę, ale ta historia kiczu dzieje się nieustannie od lat.

Julii można dotknąć
W tunelu prowadzącym na ganek domu Julii ściany są zalepione wyznaniami miłości
W tunelu prowadzącym na ganek domu Julii ściany są zalepione wyznaniami miłości
Krzysiu, Kocham Cię!
Krzysiu, Kocham Cię!
Nie jestem lesbijką!
Nie jestem lesbijką!
Love!
Love!
Amy...
Amy…
Jelena i Igor
Jelena i Igor
A jeśli na ścianie brakuje miejsca, zawsze są kłódki
A jeśli na ścianie brakuje miejsca, zawsze są kłódki
I jeszcze kłódki
I jeszcze kłódki