Pomyślicie może, że Podróżniccy chyba już zupełnie nie mają co robić, jeżeli kręcą pomnik stojący w słupskich krzakach :) Może Was zaskoczymy, ale to naprawdę ważny pomnik.

Nie jesteśmy wielkimi znawcami twórczości Karola Szymanowskiego, ale wiemy, że powinniśmy ją docenić. To wielki pianista i kompozytor, twórca m.in. baletu „Harnasie” i opery „Król Roger”. Początkowo wahaliśmy się trochę i zastanawialiśmy, czy w ogóle warto zobaczyć ten pomnik. Zainspirowała nas jednak pani Beata Zgodzińska i trochę o nim opowiedziała.

To pierwszy pomnik artysty wzniesiony w Polsce. Powstał w 1970 roku z inicjatywy słupskich melomanów. Oficjalne jego odsłonięcie nastąpiło dopiero dwa lata później w 90. rocznice urodzin i 35. rocznicę śmierci artysty.

Sam pomnik nie jest może jakiś wybitny, ale ma w sobie bardzo charakterystyczne elementy. Artysta stoi ubrany we frak, ma chusteczkę w butonierce oraz papieros w prawej dłoni. Tłem jest klapa fortepianu z nutami I Sonaty c-moll op.8, skomponowanej w latach 1903-1904 i dedykowanej Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi. Z prawej strony przy stopniach widzimy płaskorzeźbę z portretem harnasia, autorstwa żony artysty.

Nie zapominajmy, że nasze poszukiwania Witkacego już na samym początku wykazały, że Szymanowski, był jednym z powodów wyjazdu Witkacego w tropiki. Jedna z historii mówi przecież, że narzeczona Witkacego popełniła samobójstwo, ponieważ była w ciąży właśnie z Karolem Szymanowskim. Nie wiemy, czy to prawda, wiemy natomiast, że Witkacy był o Szymanowskiego bardzo zazdrosny i ich przyjaźń nigdy nie była już tak silna, jak przed samobójczą śmiercią Jadwigi Janczewskiej.