Czyli jedno z głównych miejsc spotkań i przy okazji stacja metra. Czemu „de Italia” nie wiem – elementów ani chociaż kuchni włoskiej próżno szukać, ale brzydko nie jest, więc może dlatego. W pobliżu znajduje się uniwersytet, rzeka oraz jedno z bardziej ciekawych skupisk knajpek, o których w następnym wpisie.
Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!