InstaPetersburg

Specjalna opowieść o Sankt Petersburgu – tylko za pomocą Instagramowego wideo.

Śledź tutaj albo na Instagramie.

Od jutra na tym Instagramie przenosimy się do Sankt Petersburga i przez 10 dni opowiemy Wam historię i historie tego miasta. #instapetersburg

Petersburg to miasto, które było jednym z odważniejszych projektów urbanistycznych Europy oraz symbolizowało potężne zmiany w carskiej Rosji. Od momentu powstania to tutaj działy się wydarzenia, które miały ogromny wpływ na historię całego kontynentu. Po dziś dzień wracamy do niego wspomnieniami
Przez najbliższe dziesięć dni opowiemy Wam o tym mieście i UWAGA – zrobimy to za pomocą Instagramowego wideo. Chcemy zmierzyć się z 15 sekundowym ograniczeniem i zobaczyć czy da się to wykorzystać jako formę opowiadania historii. Nowe filmy będą się pojawiać dwa razy dziennie – rano i wieczorem.

Otwarty w 1913, był największym meczetem ówczesnej Europy. Dziś także może pomieścić blisko 5 tysięcy wiernych. Położony blisko rzeki i twierdzy Piotra i Pawła. Widoczny jest z daleka, a charakterystyczny, niebieskawy kolor całej konstrukcji sprawia, że wyróżnia się w panoramie miasta.
Sowieci zakazali w nim praktyk religijnych w 1940 r., podczas wojny używano go jako magazynu. Dopiero w 1956 r. przywrócono go do swojej pierwotnej roli – świątyni. Petersburżanie zwą go po prostu Meczetem.

Świeżo po przyjeździe schodzimy do metra, które zostało uruchomione w 1955 roku. Już wcześniej słyszeliśmy, że niektóre stacje to prawdziwe dzieła sztuki – dlatego koniecznie chcieliśmy je zobaczyć. Ich wykończenie ze względu na czas powstawania nawiązuje mocno do symboliki sowieckiej, której niezmieniono po dziś dzień. Najbardziej pompatyczne stacje budowana za czasów Stalina, potem za Chruszczowa ograniczono się do prostszego stylu.
56 z 63 stacji położonych jest bardzo głęboko ze względu na specyficzne, geologiczne ukształtowanie terenu wokół Petersburga. Poza tym w trakcie zimnej wojny stacje miały służyć jako schrony przeciwbombowe stąd też najgłębsza stacja położona jest aż 86 metrów po poziomem morza.

To jedna z tych stacji budowanych w stylu stalinowskim. Powstała w 1955 roku. Wchodząc na nią ma się wrażenie, że promienieje złotem – dekoracje powstały jako symbol i hołd dla obrońców Leningradu. Jedną ze ścian, na przeciwko wejścia, zdobi mozaika na cześć zwycięstwa nad III Rzeszą – zatytułowaną ją „Zwycięstwo”. Przedstawia matkę z dzieckiem na ręku.
Ściany i większa część kolumn wykonane zostały z marmuru. Łącznie jest tutaj 46 kolumn a 16 obłożono szkłem. Na całej stacji jest też mnóstwo wieńców laurowych oraz różnych wyobrażeń broni.
Pierwotnie miało być tutaj więcej elementów chwalących Stalina, ale trwający już wtedy proces destalinizacji zmienił te plany.

Chyba nasza ulubiona stacja, bo przepełniona sowiecką symboliką. Na pozór mogłoby się wydawać, że na każdym pylonie są te same sceny – ale to ułuda. Całość miała symbolizować ideały pracy narodów sowieckich, dlatego mamy 48 różnych scen. Sa na nich zarówno robotnicy, wojskowi jak i rodziny.

Twierdza, pieszczotliwie zwana Pietropawłowką, to najstarszy zabytek Petersburga, a jej budowę – podobno własnymi rękami – rozpoczął car Piotr I. Było to 27 maja 1703 roku. Funkcje i założenia twierdzy są wszystkim znane, tym bardziej ciekawe, że ta ani razu nie została wykorzystana w działaniach wojennych.
Przechodzimy przez wrota i kierujemy się do środka. Jest to ogromna przestrzeń, w której znajduje się Dom Łodzi, sobór Św Piotra i Pawła ( jeszcze w XX wieku najwyższa budowla Petersburga) oraz wielkie więzienie. .

Pietropawłowka szybko straciła znaczenie strategiczne i już w XVIII wieku pełniła funkcję głównie więzienia politycznego. Więźniów przetrzymywano we wszystkich zabudowaniach i dodatkowo wybudowano także specjalny budynek zwany Bastionem Trubeckiego. Pierwszym więźniem był carewicz Aleksiej, syn Piotra I, torturowany i skazany na śmierć za spisek przeciwko ojcu. Byli tu także więzieni Fiodor Dostojewski i Maksym Gorki. W więzieniu nie zabrakowało także Polaków. Pierwszymi osadzonymi byli generał Tadeusz Kościuszko wraz z adiutantem majorem Stanisławem Fiszerem i pisarzem Julianem Ursynem Niemcewiczem.

Mickiewicz spędził w Petersburgu parę miesięcy w 1824 roku –  mieszkał przy ulicy Kazańskiej 39 – tam też znajduje się pamiątkowa tablica.
Pomnik, który widzicie na filmie ustawiono całkiem niedawno – bo w 1998. Znajduje się on przed szkołą jego imienia (numer 216). To jedyna szkoła w tym mieście, gdzie można uczyć się polskiego i naszej kultury.

Piotr I – to ten który kazał golić brody, ale też chciał uzyskać dostęp do Bałtyku – stąd rozpoczął rozbudowę Peterbsurga i wkrótce z tego miasta uczynił stolicę całego państwa. Postać szalenie ciekawa i bardzo uwikłana w XVIII wieczną historię Polski.
Pomnik, który jest jedną z bardziej rozpoznawalnych ikon miasta, powstał na polecenie Katarzyny II, żony cara Piotra III, która chciała zalegitymizować swoją władzę. Inna nazwa tego wysokiego na 13 metrów pomnika to „Jeździeć miedziany”.

Ciekawe muzeum poświęcone historii politycznej Rosji –  od końca XVIII wieku do współczesności. Początkowo nie chciałem dać się przekonać, by zajrzeć w jego progi, ale rozpadał się wielki deszcz i musieliśmy się schować. Jednak wielość ekspozycji sprawiła, że  całkiem dobrze się tu bawiliśmy. Aspekt polityczny tego muzeum robi swoje i zobaczyć różne wątki polityczne Rosji było naprawdę warto. Oczywiście nie można zapomnieć o współczesnej propagandzie, przez którą parę gablot trzeba przyjąć z przymrużeniem oka.
Muzeum ma też mały polski akcent – znajduje się w byłym pałacu polskiej tancerki Matyldy Krzesińskiej (tańczyla na scenie teatru Maryjskiego ibyła też kochanką cara Mikołaja II).

Do tego odcinka koniecznie potrzebujecie dźwięku, poczucia humoru i odrobinki wyobraźni :)

Do Domu Polskiego zachodzimy ze względu na prowadzone badania. Za pierwszym razem nikt nam nie otwiera, ale już przy drugim podejściu udaje nam się zdobyć numer telefonu i umówić na spotkanie. Pomieszczenie jest ciasne i mocno zagracone różnymi polskimi książkami i filmami.

Możńa tutaj wpaść i dostać wsparcie w każdym projekcie, który dotyczy Polski. Do tego na miejscu prowadzą sporo zajęć oraz spotkań integracyjnych dla lokalnej społeczności polskiej – która wcale taka mała nie jest.

Warszawa ma swój Pałac Kultury, Paryż – bazylikę Sacre-Coeur czy wieżę Eiffla, Dubaj – Burdż Chalifa. Praktycznie każde miasto ma taki budynek, który je charakteryzuje, kojarzy się z jego panoramą i jest widoczny z każdego kierunku. W Petersburgu jest to Sobór św. Izaaka, którego złota kopuła stała się głównym punktem orientacyjnym.

Mieszkańcy Petersburga nazywają świątynię kałamarzem (faktycznie kopuła może go przypominać). Wielu zarzuca projektowi brak oryginalności i wzorowanie się na architekturze zachodniej. Dla nas najfajniejszy jest widok z kopuły :)

Jakoś wszystkie świątynei w tym mieście mają długie nazwy – Sobór Kazańskiej Ikony Matki Bożej – w skrócie po prostu Sobór Kazański – pełni ważną role w rosyjskiej historii. Utożsamiany jest symbolicznie ze zwycięstwem nad wojskami Napoleona, gdyż w 1812 feldmarszałek broniący miasta zawierzył Ikonie Matki Boskiej obronę Rosji.

Ciężko go nie zauważyć, bo pojawia się nagle na ciasnym architektonicznie Newskim Prospekcie i jest taki efekt bum – o jakie to duże.

Cerkiew Zbawiciela na Krwi – to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych punktów i widokówek Petersburga. Położona niedaleko Newskiego Prospektu, bije do nas z każdej stoiska z pamiątkami i kusi do wejścia do środka swoim wykończeniem architektonicznym. Niedaleko, przy kanale, w 1881 zamordowana cara Aleksandra II – i do tego terrorystycznego zdarzenia nawiązuje nazwa świątyni.

Ania: Wiele muzeów widziałam, ale to bije nawet Prado, które w moim prywatnym rankingu zajmuje bardzo wysokie miejsce. Kolekcja jest imponująca, ale nie męczy, nie przygniata, bo kręgosłup już boli a tu chodzić trzeba. Po prostu, po przejściu kolejnej sali czekasz już na następną. Mimo tej ilości eksponatów. Najbardziej wkurza nas to, że jak w większości muzeów na świecie mamy jedno lub maksymalnie kilka dzieł jakiegoś artysty, to robi się taki marketing, jakby nie wiadomo co się działo. Wchodzi się wtedy do muzeum na chwilę i się wychodzi zawiedzionym, bo przecież miał być np. El Greco. Ok, był, ale jeden jego obraz i to jakiś wczesny. A tu widzimy w jednym miejscu ponad dwadzieścia obrazów Rembrandta, około czterdziestu Rubensa, trzydziestu Picassa i wielu innych.

Początkowo miał być niedużym drewnianym domkiem w stylu holenderskim – tak miała wyglądać rezydencja zimowa Piotra I. Niestety z pierwotnych założeń cara pozostało niewiele, bo pałac był aż sześciokrotnie przerabiany.

Dzisiaj większość jego powierzchni zajmuje Muzeum Ermitaż (poprzedni film), ale są też sale po prostu pałacowe.

Pola Marsowe to taki duży plac albo duży park położony w centrum miasta. Kiedyś odbywały się tutaj ćwiczenia i treningi żołnierzy – i między innymi Witkacy tutaj niedaleko stacjonował. Tutaj był też świadkiem krwawych zajść podczas rewolucji w 1917, które potem mocno wpłynęły na jego twórczość.

No i dopływamy do jesnego z mostów, który podnoszony jest w nocy. Jest już po pierwszej w nocy, zimno ale na Newie jest jeszcze paradziesiąt łodzi z chętnymi do obejrzenia tego.

Uwierzcie nam, że szybciej się nie dało przyspieszyć tego filmu, ale dzięki temu przeszliśmy wspólnie 2/3 Newskiego Prospektu. To główna i najbardziej ruchliwa ulica Petersburga, wokół której znajduje się sporo pokazywanych przez nas miejsc.

Pałac Katarzyny to miejsce na pełnym wypasie. Chyba jeden z lepszych przykładów baroku jakie widzimy. Oddalony 25 kilometrów od Petersburga otoczony jest wielkim parkiem. W środku pałacu jest replika(?) Bursztynowej Komnaty…

Bursztynowa Komnata – nie ta zaginiona a odbudowana całkiem niedawno znajduje się we, wczoraj pokazywanym, Pałacu Katarzyny. Nie można w niej nagrywać stąd też taki a nie inny kąt nagrania tego filmiku.

I ostatni przystanek naszej podróży – Pawłowsk. Dojeżdżamy tutaj w poszukiwaniu szkoły oficerskiej, do której uczęszczał Witkacy i jedna z teorii mówi, że było to w tym pałacu. Okazuje się, że nie ale daleko szukać nie musimy. Korzystając z okazji wchodzimy jednak do środka.