Przewodnik podaje, że to jedna z najczęśćiej fotografowanych „atrakcji” Bangkoku. Tajowie ogarnięci wielką pasją stawiania swoich demonów (po polsku pomników), nie oszczędzili również swojego głównego lotniska. Na „skrzyżowaniu” pomiędzy terminalami znajduję się figury demonów a kilka mniejszych możemy znaleźć, poukrywanych w innych halach.

Za pierwszym razem wrażenie jest faktycznie piorunujące (szczególnie jeśli to dla kogoś pierwszy raz w Południowo-Wschodniej Azji), ale byliśmy zbyt zmęczeni, by od razu sięgać po aparat, obiecując sobie, że dołączymy do grona pstrykających fotki tyrustów następnym razem. Pomimo pięciokrotnej obecności na tym lotnisku jakoś nie udało nam się tego przyrzeczenia spełnić – za każdym razem byliśmy po prostu zbyt zmęczeni, a po obejrzeniu kilkuset demonów w innych świątyniach czy na ulicach, już nam się najwyczajniej ten widok przejadł. (Poniżej posiłkuję się zdjęciami innych.)

Lotnisko w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku

Posągów jest dwanaście i stanowią dokładne repliki demonów, wojowników yaksha ze świątyni Wat Phra Kaeo – najbardziej znanej i ważnej w Bangkoku. Według tradycji – yaksha byli strażnikami broniącymi dobrych ludzi od złych duchów. (Na lotnisku ma to w sumie duży sens ;)

Lotnisko w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku

W listopadzie 2009 roku ogłoszono, że posągi zostaną przeniesione z hali odlotów do sali międzynarodowej sali odpraw, ponieważ okoliczni sprzedawcy obwiniali figury za zło, które na nich spadło – w 2008 lotnisko zostało zajęte przez bojówki partii PAD i nie działało przez 8 dni, powodując duże straty zarówno materialne jak i wizerunkowe.

Lotnisko w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku

Ci „Panowie” nie są elementem głównego „pomnika”, a jedną ze wspomnianych przeze mnie na początku niespodzianek.
//Pierwsze zdjęcie autorstwa: dpwolf (http://www.flickr.com/photos/dpwolf/358770964/sizes/o/)