Prawie rok temu, też w grudniu, startowaliśmy z wypożyczalnią sprzętu dla podróżujących. Dzięki firmie Samsung Electronics Polska udało się pomagać Wam i sprawiać, że mogliście jechać, gdzie sobie zaplanowaliście i przywieźć materiał, który dzięki wypożyczonym aparatom i kamerom mógł być zupełnie innej, lepszej jakości. Czasami potrzebowaliście sprzętu na wakacje, czasem na weekend, czasem do zrealizowania projektu podróżniczego. Dziś przyszedł czas na podsumowania.

Już na samym początku, w momencie ogłoszenia startu tego projektu, otrzymywaliśmy od Was sama pozytywne, wręcz pełne zachwytu komentarze i opinie. Cieszyliście, że nie ma żadnych haczyków, cyrografów czy innych problemów związanych z wypożyczeniem. Dlatego już na początku zgłosiło się wiele osób, które chciały od razu skorzystać z wypożyczalni. Powodów do wypożyczenia było wiele – brak własnego aparatu czy kamery, niedostatecznie działający sprzęt, czy taki, który nie spełniał Waszych wymogów jakościowych. Czasami zdarzało się, że mieliście zepsuty aparat, czy padł on ofiarą kradzieży. Oczywiście, że zawsze mieliśmy za mało sprzętu, żeby obdarować nim wszystkich, sporo Waszych wyjazdów odbywało się w tym samym czasie, ale co mogliśmy zrobić, robiliśmy, wykorzystując także chęć pomocy i elastyczność naszego partnera. Zawsze szukaliśmy najlepszych rozwiązań, aby pomagać Wam w relacjonowaniu podróży.

Gdzie przez ten rok dotarł sprzęt? – Był praktycznie na całym świecie :) Oglądał flamingi w Wenezueli, brał udział w badaniach terenowych na Wyspie Reunion, nurkował w Panamie, podróżował stopem do Hiszpanii, Węgier czy na Bałkany, nagrywał i fotografował kobiety na Sri Lance, pomógł w pisaniu pracy magisterskiej na Wyspach Owczych, oglądał walki kogutów na Filipinach. Widział też Kubę, Argentynę, Chile, Boliwię, Peru, Ekwador, Kolumbię, Kostarykę, Chiny, Indonezję, Tajlandię, Malezję, Izrael, Jordanię, Włochy, Sycylię, Tunezję, Libię, Egipt, Grecję, Turcję, Armenię, Gruzję, Ukrainę i Rosję. Spędził też trochę czasu w USA, oglądając Nowy Jork, Waszyngton, Miami, Wyspy Bahama, Nowy Meksyk, Los Angeles, Wielki Kanion, Las Vegas, San Francisco i Seattle. Zobaczył też, gdzie powstawały sceny do takich filmów, jak: „Prometeusz”, „Indiana Jones…”, „Kopalnie Króla Salomona” czy „Transformers”. No i nie zapominajmy o Polsce, gdzie nurkował, oglądał polskie góry i uczestniczył w projekcie związanym z obcokrajowcami, którzy przyjechali do naszego kraju.

Ufff… I to pewnie jeszcze nie wszystkie miejsca, gdzie się pojawił. Często, żeby gdzieś dotrzeć, pokonywał też inne kraje. W każdym razie na wybór osób, do których sprzęt trafił, nie miał wpływu dojazd, transport, tylko pomysły, w jaki sposób chcą korzystać z aparatu czy kamery, i w jakim celu ich potrzebują. Kilkudziesięciu podróżnikom się udało i jest to całkiem niezły wynik.

Jeszcze raz dziękujemy firmie Samsung Electronics Polska. Bardzo się cieszymy, że taki projekt udało się zrealizować. Na razie kończymy – jak to w życiu bywa,  pojawiają się nowe wyzwania i pomysły. Czasami z czegoś trzeba zrezygnować, żeby zrobić następny krok :)