To jedno z tych miejsc, dla których drony zostały stworzone. Podjeżdżamy pod mury i nic nie widać poza właśnie… nimi. Szukamy wejścia i próbujemy obejść, ale twierdza Boyen jest olbrzymia. Ustawiamy się obok „głównego wejścia” i startujemy. Mijają sekundy a moim oczom ukazuje się potężna twierdza zbudowana na planie gwiazdy. Jej ogrom można pojąć tylko z powietrza.
Decyzję o jej budowie podjęto w pierwszej połowie XIX w. – po doświadczeniach wojen napoleońskich. Rozpoczęto ją jednak dopiero w 1841 roku, a całość nadzorował twórca Fortu Winiary i Twierdzy Poznań. Ukończona w 1855 r. miała strzec strategicznego przesmyku pomiędzy jeziorami Niegocin i Kisajno.
Twierdza Boyen odegrała ważną rolę podczas I wojny światowej, broniąc Prus Wschodnich przed wejściem Rosjan, a podczas II wojny światowej była jednym z miejsc zbierania się wojsk niemieckich, które zaatakowały Polskę.  Po 1945 r. przeszła w ręce Wojska Polskiego, które nie uczyniło z niej większego pożytku i przekazało… zakładom spożywczym. Dzisiaj zarządza nią Towarzystwo miłośników Twierdzy Boyen, które urządza tutaj różne imprezy.