Festiwal Interra rozkręca się na dobre. W kilkunastu różnych lokalizacjach odbywają się eventy, spotkania, warsztaty, imprezy, dyskusje… Główną osią jest tu jednak ulica Interra. W tym roku organizatorzy zamiast blokować całe centrum, przenieśli większość działań outdoorowych na ulicę Lenina, biegnącą wprost do głównego placu miasta. Nowosybirskowi wyszło to na dobre, ale szkoda, że nie widać do końca rozmachu całej imprezy. Rok temu spore wrażenie robił widok, gdy w sobotę całe centrum zamieniało się w przestrzeń festiwalową wypełniona tłumem ludzi.

Jest sobota, popołudnie, na szczęście przestało padać. Udajemy się na szybki spacer, by sprawdzić co się dzieje na Interra Street. Wygląda kolorowo, multi-kulti, miedzynarodowo – czyli jak cała Interra. W pierwszej kolejności rzucamy się na stragany z jedzeniem. Są różne zakątki Rosji (Tatarstan na przykład), ale również… Czechy. Po chwili nasz spacer zostaje jednak brutalnie przerwany. – Rusza pochód wszystkich artystów, którzy się tam prezentowali. Niebawem rozpocznie się impreza finałowa…