Reszel, Ryn, Kętrzyn, Stańczyki, Giżycko – to tylko niektóre miejsca, które znalazły się na naszej mapie w ubiegłym tygodniu, gdy pojechaliśmy zbierać ujęcia do filmów. Tak się złożyło, że w samochodzie znalazł się rejestrator wideo – małe urządzenie, które samo nagrywało w trakcie jazdy i nie trzeba było o tym pamiętać. Choć sama droga to z reguły nuda, z ciekawości zgrałem materiał i przejrzałem. Sześciu godzin wiadomo, że nikt nie obejrzy, ale parę minut już tak.Mazurskie drogi mają parę cech wspólnych – są raczej w złym stanie, dwupasmowe i położone w pasach drzew. W przyspieszeniu wygląda to całkiem kosmicznie.